sobota, lipca 01, 2006

Nie dajcie się zwariować! nr 8 - DLACZEGO "Rada Naczelna Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej" BOI SIĘ LUSTRACJI POLONII?

Rada Naczelna Polonii Australijskiej i (nawet!) Nowozelandzkiej (którą dalej będę skracać na RN itd.) – za nic nie chce połączyć się z Polonią australijską i (jak sądzę) nowozelandzką.

Choć trzeba przyznać, że sama ten fakt rozumie, wszak w rezolucji RN itd. z dn. 10 czerwca 2006 r. powziętej na 38 zjeździe tej rady wyraźnie napisano, cytuję punkt 6: Rada Naczelna nie rości pretensji do reprezentowania wszystkich Polaków zamieszkałych w Australii i Nowej Zelandii oraz ...Australijczyków i Nowozelandczyków polskiego pochodzenia... - jeszcze by tego brakowało!( dop. E.C.).

Chociaż... zamieszczonemu w rezolucji stwierdzeniu zaprzecza obecny, pełen pychy tytuł, zniekształcający nadaną - jak widać przez skromniejszych założycieli - prawidłową nazwę: Rada Naczelna Polskich Organizacji w Australii (dodałabym tu jeszcze słowo „zrzeszonych”) Z punktu widzenia prawa nazwa: RN Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej jest absolutnie bezprawna, bowiem rada ta patronuje mniej więcej 5% Polonii australijskiej. Reszta Polonii się do niej nie przyznaje.

Prawdą natomiast jest, że w myśl zacytowanego zdania z decyzji RN itd. o charakterze rozstrzygającym – nie roszcząc sobie pretensji - działa ona w wąskiej klice, odsunięta od czynnego polonijnego życia i tylko czasami ogłasza w mediach wrogo (dla ogólu Polonii australijskiej) szczekające komunikaty, które wywołują ogólne oburzenie - czego dowodem chociażby komentarze normalnych ludzi na internecie.
Niezorientowanych odsyłam do polonijnej australijskiej prasy i witryn internetowych: www.wirtualnapolonia.com i www.pulspolonii.com - można tam sprawdzić, w jak niewybredny sposób atakuje australijską Polonię tzw. RN itd. I zauważcie, jak cierpliwie i merytorycznie odpowiadają atakowanii (głównie byli działacze Solidarności), w felietonach zamieszczanych na b. popularnej witrynie internetowej Wirtualna Polonia - w dziale Australia.
Dodam, że zastanawiający jest fakt, że ze specjalną nienawiścią są atakowani byli działacze Solidarności – czyli ludzie, których walce i poświęceniu, także niektórzy aktywiści RN itd. zawdzięczają komfortowe życie w Australii.

A jest ta RN itd. bodaj jedyną na świecie polonijną organizacją, która przeciwstawia się lustracji Polonii!
Wniosek z tego, że RN itd - zapierając się czterema nogami - panicznie boi się lustracji!

Dowodem tego strachu niech będą urywki rezolucji RN itd, cytuję punkt 8: W 25 rocznicę powstania ruchu „Solidarność” Polacy w Australii byli świadkami gorszących sporów wywołanych przez grupę kilkunastu byłych aktywistów Solidarności, którzy w czasie swego pobytu w Australii przejawiali znikomą lub żadną działalność społeczną i niewidoczne dla nas poparcie dla pomocy humanitarnej Polsce, a usiłowali odmówić prawa do obchodów tej rocznicy szerokim rzeszom Polonii, z Radą Naczelną włącznie.

Po piętnastu latach od powstania RP, wystąpili oni do Instytutu Pamięci Narodowej i Sejmu z żądaniami przeprowadzenia lustracji wśród działaczy polonijnych, szczególnie Rady Naczelnej, oskarżając ich w Internecie (m.in. w PAP dla Polonii, Wirtualnej Polsce i Wirtualnej Polonii) o prowadzenie, wspólnie z placówkami dyplomatycznymi RP, akcji „agenturalnej”, chociaż nie umieją sprecyzować na czyją szkodę lub korzyść.
A po cóż mieliby precyzować? Przecież wiadomo na czyją szkodę, czy korzyść działali agenci!

Natomiast pierwsza część cytatu jest niewiarygodnym przekrętem! Bo to właśnie RN itd. gorszyła Polonię publicznymi sporami, po tym jak obchody 25 lecia Solidarności zorganizowała BEZ „byłych aktywistów Solidarności!” - NIE ZAPROSZONO ICH CELOWO I Z PREMEDYTACJĄ! - tłumacząc się potem mętnie w mediach, że nie wiedziano jak do nich dotrzeć!

Zwracam uwagę, że ludzie z Solidarności w latach osiemdziesiątych zrobili dla Polski i wschodniej Europy więcej niż wszyscy razem z RN itd. mogliby uczynić przez tysiąc lat! Nie muszą więc działać w Australii, a jednak działają do dziś! – tu demaskuję kolejne kłamstwo RN itd.

Prawdą jest natomiast, że „byli aktywiści Solidarności” nie życzyli sobie, żeby ich obchody organizowali ludzie, którzy 25 lat temu znajdowali się po drugiej stronie barykady!!! Fakt ten nie może dziwić żadnego zdrowo myślącego człowieka: ci, którzy trzymali z komunistami, zabijającymi i zamykającymi w więzieniach solidarnościowców -dziś uzurpują sobie prawo do organizowania uroczystości ku czci Solidarności!

Nie dość tego absurdu i skandalu - którego już nie da się wykreślić z historii australijskiej Polonii - to jeszcze RN itd. brnie w kłamstwach, umieszczając podobne stwierdzenia w czymś, co nazwali swoją „rezolucją”. Bo wszyscy mogą się przekonać, że gorszące wystąpienia w mediach były WŁAŚNIE ze strony RN itd, konkretnie: jej przedstawiciela prasowego Z.Sudułła i W.Wnuka. Oraz w anonimowych komentarzach członków rady i jej wielbicieli. W jakim stopniu obraźliwe i grubiańskie były te wystąpienia, można jeszcze poczytać na Wirtualnej Polonii i na Pulsie Polonii.

Ludzi z Solidarności nie stać na kłamstwo i chamstwo, bo nie takim ideałom ślubowali. Muszą jednak prostować – chociażby ostro! - przekręty RN itd. podając konkretne fakty i przedstawiając dowody, żeby nie pozwolić ogłupiać Polonusa niezorientowanego.
Lustrację należy przeprowadzić, żeby udowodnić, czy Australia jest, czy nie jest wyspą agentów – jak zasugerowano w jednym z felietonów. Bo jeśli jest, zdemaskowanych agentów należy od czynnego życia Polonii australijskiej odsunąć.

Przy tym, jeśli rzeczywiście w radzie agenci siedzą na wysokich stołkach, sprawa jest niebezpieczna dla Polonii australijskiej – prawdą jest, że nasz rząd śledzi poczynania grup etnicznych! Ale inaczej, niż pisze na ten temat RN itd. w swojej rezolucji, cytuję nadal punkt 8: Władze australijskie bacznie obserwują działalność ugrupowań tzw. „etnicznych” i traktują tego rodzaju zachowania z pobłażaniem ale i z politowaniem dostrzegając, że osoby którym udzieliły azylu, gościnności i przyznały obywatelstwo australijskie, zwracają się do obcego, w tych władz pojęciu, państwa by prowadziło kwerendy, śledztwa i rozpoznania w stosunku do obywateli Australii. Działalność ta podrywa autorytet Polonii i przysparza argumentów tym, którzy prowadzą przeciw Polsce i Polakom akcję oszczerczą.

Proszę! - jak sprytnie odwrócono kota ognem, dając świadectwo zadziwiającej mentalności! Innymi słowy zagrożono nam (w punkcie 8 rezolucji): - siedźcie cicho! bo jak się nie daj Boże! coś paskudnego wyda, to wrogim Polakom oszczercom stworzycie pole do popisu, a australijskie władze będą traktowały Polonię z politowaniem! A przecież dziesiątkom tysięcy uciekinierów, ta gościnna ziemia udzieliła azylu PRZED KOMUNISTYCZNYM REŻIMEM. Co by się mogło stać, gdyby np. nagle ujawniono, że wysoko postawieni polonijni działacze – prezentujący Polonię przed rządem australijskim - byli komunistycznymi agentami? Brrr... coż za kompromitacja dla całej australijskiej (i nowozelandzkiej) Polonii!

Dlatego właśnie należy lustrację przeprowadzić mimo, że, cytuję punkt 9 rezolucji:
Rada Naczelna pragmatycznie uważa, że Polacy którzy dobrowolnie opuścili Polskę i zamieszkują w Australii na stałe, szczególnie gdy są obywatelami tego Kraju, praktycznie zrezygnowali z prawa do współdecydowania o tych regulacjach prawnych i procesie demokratycznym w RP, które dotyczą mieszkańców Polski, bowiem skutki tych decyzji dotyczą Polonii w minimalnym stopniu.

Akurat odwrotnie( popierając lustrację) uważa Polonia zamieszkująca inne państwa świata, a ponieważ my – australijska Polonia, chcemy się jednoczyć z Polonią świata, a nie z RN itd. - podpisujemy się za!

Przecież jeśli ktoś ma czyste ręce, to nie musi się obawiać?... - w takich okolicznościach lustracja to zwykła formalność.

www.wirtualnapolonia.com - czerwiec 2006r
www.rodaknet.com - czerwiec 2006r

__________________________________________________________